Przestymulowanie - czyli kiedy Twoje dziecko woła o pomoc
Przestymulowanie czyli inaczej przebodźcowanie zdarzyć się może każdemu. Dorośli sobie z tym poradzą sami. Dziecko jednak potrzebuje naszej pomocy.
Pojęcie przestymulowania jest ściśle powiązane z Integracją Sensoryczną: układ nerwowy nie może poradzić sobie z nadmiarem bodźców. Zaczyna wtedy pracować zachowawczo, wysyła sygnały sugerujące, że trzeba coś natychmiast zmienić. Nie każde dziecko będzie przestymulowane w ten sam sposób i podczas kontaktu z tymi samymi bodźcami. Wiele zależy od dojrzałości układu nerwowego dziecka. Choć nawet my dorośli możemy doznać podobnego zjawiska. Wiek nie ma znaczenia. Jak się zbyt dużo dzieje, to każdy organizm wreszcie to odczuje i zacznie reagować.
OBJAWY
Gdy widzisz, że Twoje dziecko zaczyna być marudne i płaczliwe; na wszystkie Twoje propozycje reaguje negatywnie: nie chcę, nie lubię - to są to pierwsze objawy przestymulowania sensorycznego. Zaczyna się sytuacja, w której układ nerwowy już sobie nie radzi a dziecko zwyczajnie zaczyna być rozdrażnione. Ten stan ma swoje etapy. To był pierwszy z nich.
Następnie wszystko jest dla niego nude, nieciekawe i zaczyna wymyślać coraz to dziwniejsze zabawy. Szuka w ten sposób kolejnych bodźców. Tak już niestety jest, że układ nerwowy dziecka wysyła mu sprzeczne sygnały: jest zmęczony a jednocześnie nakazuje dziecku poszukiwać bodźców jeszcze bardziej. Biega, szuka, przewraca, popycha, podrzuca, skacze, krzyczy. I efekt oczywiście jest jeszcze gorszy bo kolejne bodźce nakręcają spirale przestymulowania.
Trzeci etap, gdy dziecko zaczyna trzeć oczy, zatyka uszy, gdy do niego mówisz, nie reaguje na swoje imię, nie wykonuje poleceń, zachowuje się, jakby był w innym świecie. Zaczyna się potykać, wywracać. Gubi przedmioty, zaczyna być mu obojętne co się stanie np. z jego zabawkami. Nie chce rozmawiać, słuchać, siedzieć spokojnie. Wchodzi pod stół, krzesło, kuli się. Przybiera dziwne pozycje, najlepiej głową w dół, intencjonalnie zsuwa się z krzesła. To są już bardzo typowe objawy, które sugerują, że zaraz dziecko całkiem "odleci": zawiesi się albo po prostu uśnie tak jak stoi czy siedzi..


JAK SOBIE RADZIĆ?
Oczywiście sen jest najlepszy lekarstwem na przeciążony układ nerwowy. Gdy dziecko zaśnie, mamy pewność, że po przebudzeniu będzie znów sobą. Jeżeli się "zawiesi" musimy zorganizować mu drzemkę. Z tego momentu nie da się już uciec. Tylko sen pomoże mózgowi się zregenerować.
Natomiast gdy zareagujemy dużo wcześniej, kiedy już widzimy, że dziecko zaczyna wymyślać coraz to dziwniejsze zabawy, jest marudne i rozdrażnione jesteśmy w stanie go wyciszyć bez konieczności drzemki.
Przede wszystkim trzeba wyeliminować bodźce, które mają na niego zły wpływ. Zmienić otoczenie, znaleźć miejsce, gdzie jest cisza i spokój. Można poczytać wspólnie książeczkę, posłuchać bajki (słuchowisko) czy spróbować położyć się z dzieckiem przy muzyce relaksacyjnej. Zastosować masażyki, terapię dotyku, przytulania.
Dziecko przestymulowane działa podobnie jak dziecko z nadpobudliwością ruchową - trzeba ograniczyć bodźce, skupić się na jednym - wyciszającym. Często pomaga tu mocny uścisk, który pobudza układ proprioceptywny czyli tzw. głębokie czucie. Aktywacja receptorów czucia głębokiego działa wyciszająco. To dlatego, gdy dziecko płacze - kuli się, albo np. chowa pod kołdrę. Ma wtedy możliwość uruchomienia tego układu, które podświadomie mówi mu, że to sposób na uspokojenie się.
CZUCIE GŁĘBOKIE
Ale co to znaczy: pobudzić czucie głębokie?
Z pomocą przychodzą techniki terapii Integracji Sensorycznej, które my, terapeuci, stosujemy bardzo często. W czuciu głębokim chodzi o pobudzenie receptorów znajdujących się przede wszystkim w mięśniach. Dlatego ściskamy dziecko mocniej (ale żeby nie zabolało), jego dłoń, ramię, nogę, całe ciało. Możemy zacząć od palców u rąk i u nóg a potem przejść do przedramienia. Czasem już na tym etapie osiągamy sukces i widzimy, że dziecko się uspokaja. To na prawdę widać. Nie możemy się też tego bać: dziecko dam nam znać, kiedy zrobimy to zbyt mocno. Każdy z nas ma inny próg bólowy i to co mnie zaboli, niekoniecznie musi Ciebie. Pamiętaj o tym, Drogi Rodzicu.
ZABAWY WYCISZAJĄCE SI
Kilka propozycji zabaw, które możesz na szybko zorganizować w domu, w ogródku, na placu zabaw.
Kto bardziej kocha? - zabawa w mocne przytulanie. I konkurs, kto mocniej uściska ten mocniej kocha.
Masowanie (mocniejsze) - największą role pełni przed snem, gdyż ułatwia zasypianie a także po jakiś nerwowych, stresujących sytuacjach. Pomasuj swoje dziecko, wykorzystaj przy tym wierszyki relaksacyjne typu "Idzie Pani na szpileczkach". Na plecach, na rękach, na dłoniach, na stopach a nawet na brzuszku.
Naleśnikowanie - o tej zabawie już wielokrotnie pisałam. Klasyk zabawy SI. Ja osobiście zalecam ją kiedy dziecko potrzebuje wyciszenia ale niekoniecznie chcemy lub mamy możliwość, aby poszło spać. Wbrew temu, co piszą w internecie, naleśnikowanie przed snem nie zawsze zdaje egzamin bo jest to zabawa dla dziecka bardzo atrakcyjna i niekoniecznie będzie chciało szybką ją zakończyć. Ale jeżeli potrzebujemy go tylko wyciszyć, by dalej mogło funkcjonować, to zabawa idealna, niemal dla dziecka w każdym wieku (z wyjątkiem noworodków). Polega na zawinięciu dziecka w koc, dywan, kołdrę jak naleśnika. Potem odwijamy i zawijamy znowu. Możemy przy tym naleśnik poklepać, pomasować i znów rozwinąć. Na koniec zaproponujmy dziecku aby samo wydostało się z naleśnika. Należy pamiętać, że głowa dziecka powinna być zawsze na zewnątrz.